Te babeczki to coś niesamowitego! Zacznę od tego, że powstały z białek.
Zawsze mam problem z białkami. Zostają, nie wiadomo co z nimi zrobić, wyrzucić szkoda... Mam przeczucie, że od teraz wszystkie białka będę przerabiała na babeczki ;) Spróbujcie, a zrozumiecie dlaczego. W dodatku połączenie porzeczek z delikatnym, cytrynowym ciastem to smak idealny. Po prostu omnomnom :)
Składniki:
- 6-7 białek
- 1 szklanka mąki (najlepiej tortowej ale zwykła też może być)
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki cukru
- 120 g roztopionego masła
- sok z 1/2 cytryny
- dowolne owoce - u mnie porzeczki
- Mąkę przesiać z proszkiem. (Przyznam szczerze, że nie zawsze to robię.)
- Białka ubić z cukrem.
- Wmieszać delikatnie mąkę.
- Dodać przestudzone masło i sok z cytryny.
- Całość wymieszać do połączenia składników.
- Ciasto rozłożyć do 12 papilotek włożonych do formy muffinowej.
- Posypać owocami.
- Piec ok. 25 minut (do suchego patyczka) w temp. 170*C.
Przepis ten zgłosiłam do akcji kulinarnej „Muffinkowo IV u Domi w kuchni” - jeśli macie ochotę, zabawcie się z nami :) KLIK
Smacznego!
Aneta :)
Muszę przyznać, że tak efektywnego wykorzystania białek jeszcze nie znałam. Babeczki są śliczne! I na pewno były smaczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pierwsze zgłoszenie do akcji - na dniach otworzę bieżące podsumowanie i dodam Twój wpis, żeby inni mogli go zobaczyć.
Pozdrawiam, Domi :)
Wyglądają pysznie, zapisuję do wykorzystania, zostało mi akurat 6 białek po pączkach, a od piegusa, który został szybciej zjedzony niż ciasto pierwotne, z którego zostało białek, uważam, że ich wywalanie to najgorsze co mozna zrobić. Mam dżem z czerwonej porzeczki, myślę, że się nada. Mniam, mniam. Dziękuję za przepis!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie się pieką, na razie rosną jak szalone. O, już gotowe. Stygną. Trochę czuć w kuchni zapach jaja, mam nadzieję, że smakuje lepiej niż pachnie, bo wygląda obłędnie ;)
OdpowiedzUsuń