Nie lubię pracochłonnych tortów.
O ile jestem w stanie poświęcić sporo czasu jakiemuś ciastu,
o tyle tort musi być nieskomplikowany.
I muszę być pewna, że zachwyci.
Ten taki jest :)
Wykonanie tortu to dwa etapy:
1. Biszkopt. Jeśli ma być niezawodny, to tylko ten od Doroty z "Moje Wypieki".
2. Masa bakaliowo-spirytusowa
Biszkopt rzucany
-
5 jajek
-
3/4 szklanki cukru
-
3/4 szklanki mąki pszennej
-
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
Białka
oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę.
Pod koniec ubijania
stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając.
Dodawać po kolei żółtka, nadal
ubijając.
Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta na bardzo wolnych obrotach miksera.
Spód tortownicy
o średnicy 20 - 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
Boków formy niczym nie smarować. Wyłożyć ciasto.
Piec w temperaturze 160 -
170ºC około 30 - 40 minut, do tzw. suchego patyczka.
Gorące
ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w
formie) na podłogę.
Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia.
Całkowicie wystudzić. Przekroić na 3 blaty.
Dzięki upuszczeniu gorącego biszkoptu na podłogę, rozbiją się pęcherzyki powietrza,
które powodują, że biszkopt podczas stygnięcia opada.
Ten nie opadnie :)
Masa bakaliowo-spirytusowa
-
2 kostki masła
- 4 jajka
- 8 łyżek cukru
- 150 + 20 ml spirytusu
Masło utrzeć. Jajka ubić.
Do utartego masła dodawać ubite jajka.
Stopniowo dodawać spirytus - ok. 150 ml.
Wmieszać bakalie wg upodobań: posiekane orzechy, migdały, rodzynki, żurawinę itp.
Ja tym razem dodałam w proporcji po 25 dag:
- rodzynki
- mielone orzechy włoskie
Jeden z blatów pokroić w kostkę, skropić 20 ml spirytusu, wmieszać do masy.
Jeden biszkoptowy krążek umieścić w tortownicy, wyłożyć masę (zostawić kilka łyżek na wierzch),
Przykryć drugim krążkiem. Na wierzchu rozsmarować pozostałą masę. Schłodzić.
Podawać z ubitą śmietaną i owocami.
Tort jest przepyszny. Słowo ;)
*****
Do tego jedna pozytywna myśl:
I jest pięknie!
Smacznego,
Aneta