Dzień Dobry!
Dziś polecam Wam przepis, według którego piekę pierniczki od 7 lat! Jest niezawodny, a ciasteczka są od razu miękkie. Nie trzeba czekać, przechowywać, piec dużo wcześniej... Można na ostatnią chwilę, albo już teraz, by powoli tworzyć w domu atmosferę świąt. Podam również przepis na lukier, którym je ozdobiłam - to wersja dla łasuchów. Ja zdecydowanie wolę smak oryginalny, niedosładzany. Jednak udekorowanym uroku odmówić nie można. Wybór należy do Was :) Zapraszam :)
1/4 szklanki miodu
5 łyżek miękkiego masła
1/3 szklanki cukru pudru
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
5 łyżek miękkiego masła
1/3 szklanki cukru pudru
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka sody
5 łyżeczek przyprawy do piernika (płaskich)
1 łyżeczka kakao
Do wyrabiania ciasta najwygodniej jest użyć melaksera. Wystarczy przełożyć wszystkie produkty do misy siekającej (tej z nożami), uruchomić na parę chwil i gotowe.
Można wybrać opcję zagniatania ręcznego - również szybko i bezproblemowo.
Gotowe ciasto rozwałkować na grubość około 0,3 - 0,5 cm. Należy pamiętać o podsypywaniu mąką, aby się nie przykleiło do stolnicy.Wycinane kształty zależą wyłącznie od Waszej wyobraźni ;)
Pierniczki należy piec na blaszce
wyłożonej papierem, około 10 minut w temperaturze 180ºC.
Można kosztować od razu po wystygnięciu. Nie należy z kosztowaniem przesadzać ;)
*****
Jeśli chodzi o lukier,
robi się go bardzo szybko. Wbrew zaleceniom fachowców, żeby kręcić
ręcznie, ja robiłam mikserem, ponieważ cenię swój czas ;)
1 białko
ubiłam na wysokich obrotach na sztywną pianę i stopniowo dosypywałam
szklankę bardzo miałkiego cukru pudru (bez żadnych grudek!).
Później
zrobiłam test wykałaczki - nabrałam na nią trochę lukru i zrobiłam wzorek - nieco się rozlał, więc dodałam jeszcze 3 łyżki cukru pudru. (Ilość cukru
zależy od wielkości jajka)
Część gotowego lukru przełożyłam do woreczka,
zrobiłam w nim dziurkę wykałaczką (w rogu woreczka) dzięki czemu
wzorki są cienkie :) Tyle, gotowe :)
Bardzo dziękuję za wszystkie maile. Ostatnie miesiące nie sprzyjały blogowaniu, stąd moja nieobecność. Wracam z pierniczkami :) Na dłużej ;)
życzę udanego piątku!
Aneta :)